Dostałem maila od Kacpra:
"Cześć i czołem, znalazłem na YouTube rozmowę poświęconą uzależnieniu od pornografii. Jeden z rozmówców pochodzi z Polski i opowiada m.in. o tym jak w 2013 roku rozpoczął swoją walkę z uzależnieniem (co ciekawe fachową pomoc znalazł w USA). Rozmowa trwa ponad godzinę i poruszono tam dużo wątków, dlatego pomyślałem, że być możesz będziesz chciał umieścić ją na swoim blogu, aby więcej osób mogło się z nią zapoznać. Konwersacja w całości po angielsku, ale dostępne są polskie napisy."
Nagranie przesłuchałem i jest naprawdę ciekawe. Trwa półtorej godziny i wyczerpuje naprawdę wiele wątków, o których piszę na blogu. Powinny zainteresować każdego czytelnika, który ma problem z uzależnieniem od pornografii lub swoją seksualnością. Poruszone zostały tematy seksu na odwyku, nauki nowych nawyków i wiele, wiele innych. Są polskie napisy. Warto poświęcić w sobotę czy niedzielę trochę czasu i obejrzeć je. Za podesłane info dziękuje Kamilowi.
W styczniu padł kolejny rekord wyświetleń - 34750 wyświetleń. Cieszy mnie, że polecacie bloga swoim znajomym i dzielicie się nim w internecie. Im więcej osób znajdzie tu rozwiązanie swojego problemu, pomoc i wzajemne wsparcie tym lepiej. Warto żyć pełnią życia bez nałogu, mieć twarde i prawidłowe erekcje, a na dziewczyny patrzeć jako partnerki, a nie mięso czy wyłącznie obiekty seksualne. Może ktoś uniknie tabletek na potencję, argininy i innych tabletek i zrozumie, że problem tkwi w głowie, a nie przepływie krwi. Że to lata pornografii znieczuliły mózg danej osobie i nawet 100 mg sildenafilu tutaj nie pomoże. Zresztą widok 20 latka zdrowego i sprawnego, który musi się wspomagać chemią na erekcję jest dla mnie żenujący i tylko maskuje problem, ale w ogóle go nie rozwiązuje. Nofap to powrót do normalnego stanu pierwotnego, do homeostazy i próba wymazania treści dla dorosłych z głowy, pozbycie się brain foga i innych dolegliwości. Zmieniajcie swoje życie na lepsze podnosząc jego jakość i czerpiąc dopaminę ze zdrowych źródeł. Do tego nowe zdrowe nawyki i po czasie docenicie tę zmianę na 100%, a najważniejsze, że ją poczujecie i zrozumiecie jak bardzo nałóg ograniczał i negatywnie wpływał na wasze życiowe decyzje.
Poprzedni blog nadopaminie prowadzony przez Daniela naprowadził mnie na dobrą ścieżkę, ale niestety tamten blog skupiał się prawie wyłącznie na problemach z erekcją. Ten blog jest lepszy bo omawia problemy z depresją, brakiem motywacji, wycofaniem z prawdziwego życia. Ja żyłem we własnym świecie zabunkrowany pornolami i spędzanie czasu w większym gronie ludzi sprawiało mi dyskomfort. Problemy z erekcją nawet mnie nie interesowały bo jestem samotny przez pornole.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale, sam mam teraz taki okres, gdy skupiłem się głównie na pracy itd., żyje tylko we własnym świecie i brakuje mi ludzi. Wzrósł we mnie egoizm, ale nie wiem czy to tylko przejściowe, czy po prostu zaczyna mi odwalać.
UsuńPorno niszczy relacje intymne i wgl jakiekolwiek, gdy mój kolega znalazł dziewczyne sobie to zdziwiłem sie z jaką łatwością można wejść w relacje z kimś. Ja żyłem jak narkoman który izoluje sie od swiata bo ma lepszą rozrywke w zaciszu domowym. W pracy przebywanie wsrod ludzi bylo udręką bo musialem udawac kogos kim nie jestem. A potem doszły te mysli negatywne o samym sobie, wyrzuty sumienia, to wraca za kazdym razem jak siegam po porno. A na odwyku mimo ze ciezko to jednak mam dobre myslenie o samym sobie i innych ludziach.
UsuńJa kiedyś też byłem inny, miałem jeszcze rok temu dziewczynę, było znacznie inaczej niż jest teraz, teraz czuje się jak gówno, bo im mam więcej niepowodzeń, tym częściej wracam do porno. Teraz zaczynam się odbudowywać, zacząłem ćwiczyć, ogarniać swoje życie, ale mam wrażenie że nie jestem już tym człowiekiem co wcześniej....
UsuńMoje życie legło w gruzach przez własną głupotę, boli mnie to że jestem uznawany za dobrego rozmówce, nigdy nie miałem problemu żeby zagadać, czy po prostu pogadać na luzie, no ale jakoś wszystko zaczęło mnie przytłaczać, rozmowa nie sprawia mi już takiej radości, a wszystko nie jest tak dobrze jak było wcześniej. Na prawdę ciężko mi się było przyznać do tego, z reguły wszystko było u mnie dobrze, aż do teraz, jak zostałem z tym wszystkim sam na sam...
UsuńDzięki za artykuły i za prowadzenie tej strony.
OdpowiedzUsuńByć może trudno Ci w to uwierzyć, ale masturbację odkryłem jeszcze jako dziecko, długo przed okresem dojrzewania. Już wtedy obiecałem sobie nie przeginać (nigdy częściej niż raz dziennie) i mimo że nie stałem się incelem siedzącym w piwnicy, mam z tym strasznie duży problem, bo na zewnątrz funkcjonuję jako normalny człowiek, w życiu raczej mi się powiodło a w głębi miałem drugie życie, ściek którego się wstydzę.
Mam trzydzieści kilka lat, miałem kilka partnerek (pierwsza moja dziewczyna była skrajnie oziębła, przez 5 lat związku uprawialiśmy seks może kilka razy), a obecnie żonę i dziecko. I nigdy nie połączyłem faktów. Po urodzeniu dziecka przestało nam się układać, póki co jest mnóstwo problemów, ale się nie rozwiedliśmy, walczymy.
Od roku jestem na terapii, która stoi w miejscu. Miesiąc temu najpierw pomyślałem sobie żeby zrobić tydzień przerwy, żeby odpocząć od masturbacji (postanowienie noworoczne :) a potem zacząłem czytać więcej informacji na ten temat i odkryłem Twoją stronę i starą stronę Daniela. Wszystko się zgadzało! Kilka dni po rozpoczęciu odwyku nagle zacząłem uśmiechać się do ludzi, potrzebuję 6 godzin snu i mam siłę by przeżyć cały dzień, stałem się na nowo przytomny i skupiony. I czuję jakby ogromny ciężar spadł mi z serca. Zawsze bolało mnie to, że jak byłem młody często mi mówiono że jestem bystrym gościem, a do niedawna miałem wrażenie, że problemem jest dla mnie poprawnie się wysłowić.
Nie mogę uwierzyć w to, że zrobiłem sobie taką krzywdę i takie wypalenie, osłabienie organizmu stało się czymś codziennym, naturalnym. Jestem wam niesamowicie wdzięczny że edukujecie i uświadamiacie ludzi. Jestem świadom, że ta tematyka funkcjonuje w naszym społeczeństwie jako silne tabu.
Jestem w tej samej sytuacji co ty 30+, żona, dziecko, udaję, że żyję, porno jest w moim życiu od zawsze.
UsuńNajważniejsze że masz już świadomość, że masz z tym problem. Mi nawet nie włączyła się lampka ostrzegawcza gdy trzepałem w pracy w kiblu oglądając porno na telefonie.
UsuńSkąd Ja to znam także 30+ z tego względu,że pracuje w małej firmie jestem jedynym pracownikiem często się zdarza pracować samemu bez szefa. Jak jest mniej obowiązków dostęp do neta bez ograniczeń ostatnio przed weekendem pochłonęła mnie na dobre 2h. Ciągle szukanie nowego przeskakiwanie z jednego na drugi aż w końcu wystrzal. Jakie to jest żałosne,że człowiek w takim wieku odpierdala takie akcje. Dopiero jak spojrzysz na to z innej perspektywy widzisz jaka masakra. Życzę każdemu tutaj aby wygrał z tym teraz wiem,że to chwila przyjemności i zmarnowany czas a wy młodzi co macie jeszcze czas nie róbcie sobie krzywdy. Mi już czasu nikt nie wróci,ale to mało ważne pozdrawiam
UsuńA jak radzicie sobie z typowymi cwaniakami na ulicy? Gdy delikwent mierzy was groznie wzrokiem lub 9bgaduje perfidnie? Ja na flatline mam z tym problem zbyt sie tym przejmuje a po odwyku przestaje mnie to obchodzic nie rozmyslam o tym juz tak intensywnie jak na flatline.
OdpowiedzUsuńPrzejmujesz się zaczepkami jakiegoś delikwenta na ulicy, ponieważ podświadomie masz niską samoocenę. Gdybyś nie czuł się podświadomie, że jesteś od niego kimś "gorszym", to byś się nawet tym nie przejął. Takie sytuacje pokazują nam, że musimy w sobie popracować nad samooceną, bo widocznie ona kuleje skoro byle delikwent jest w stanie nam zepsuć dzień i się tym przejmujemy. Przykładowo, jeżeli ktoś mówi mi, że jestem głupi, albo dziwny i się tym przejmuję, to to dowodzi, że podświadomie sam tak o sobie myślę, a ten gość to tylko we mnie odpalił (striggerował mnie).
UsuńPodsumowując, popracuj nad samooceną, bo zawsze tutaj leży problem.
W tym temacie polecam film YT tego gościa:
"NAJLEPSZE PODEJŚCIE DO ZŁOŚLIWYCH, AGRESYWNYCH, NEGATYWNYCH LUDZI"
https://www.youtube.com/watch?v=0_UZ3POaLwc
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHaha już poprawiłem, przepraszam :D Nie wiem coś mi sie pomyliło i zrobiłem Cie Kamilem :)
UsuńWitam, nie wiem odczego zaczac...
OdpowiedzUsuńZacznne od dziesiejszej sytuacji, ktora mnie sklonila by napisac.
Mianowicie, miałem 3 polucje w ciągu nocy, w ktroych 3 razy mialem wyrysk, nie wiem jak to mozliwe, i nie ukrywam ze strasznie mnie denerwuje ten fakt, boje sie ze to mogło zresetować moj odwyk.
Opisze wszystko dokladniej.
Jestem bardzo mocno uzaleniony od mastrubacji. Robie to juz około 10 lat, teraz mam 21 . Bardzo czesto matrubowałem sie przy porno. Doszło do tego ze ciezko nawet bylo mi osiagnac wzwod przy porno, musialem szukac jakies dobre porno ktore mi podpadnie, kiedys wystarczylo tylko jakies atrakcyjne zdjecie .
Dodam, ze mam bardzo straszne samopoczucie, na nic nie mam checi, zero motywacji, nie chce mi sie zyc, bardzo czesto mam mysli samobojcze, juz mam dosc zycia, tej męki. Zrobiłem sie strasznie nie smiały, nie chce mi sie nawet podejmowac rozmowy z ludzmi. Codziennie chodze do pracy, wracam z pracy i nic nie robie, nic nie chce zrobic, chodze ciagle smutny, tysiac mysli na sekunde.
Jestem bardzo bardzo uzalezniony od masturbacji ,odkąd pamietam zawsze sie masturbowałem, nawet w pracy w kiblu ogladajac porno na telefonie. Z porno mi jest łatwiej jakos, choc i tak wiem ze bardzo czesto to ogladalem przy masturbacji.
Jak o tym nie mysle jest ok , ale czasami są takie momeenty,jak bym dostał jakis atak, i mam straszną chec by sobie ulzyc, czy to seks czy mastrubacja, jakby mozg na sile sie domagal dopaminy.
Dodam ze teraz sie nie masturbuje od 13 stycznia do teraz, skorzystałem w tym okresie raz z uslugi prostytytki , bo nie moglem wytrzymac a seks podobno nie resetuje odwyku, ale wiem ze mi potrzebny jest odwyk totoalny od wszystkiego, by nie bylo zadnego wytrysku. Porno nie ogladam juz dwa miesace. Moj mozg jest uzalezniony od tego , od dopaminy. I pytanie, czy te 3 polucje w ciagu nocy zresetowaly mi odwyk od mastrubacji bo był wytrysk ? Jest to bardzo dziwne, pierwszy sen mialem ze uprawiam seks z kolezanką w ktorym doszedlem i sie obudzilem, i wstrzymalem troche wytrysk ale i tak byl ale nie pelny, potem kolejny po 2h bylemw w polsnie, teraz mieszkam w innym domu, mialem sen w polsnie ze leze w swoim wczesniejszym mieszkaniu i mam wzwod i po prostu dochodze , nie bylo nic w tym snie podniecajcego po prostu dochodze i ja w snie probuje to wstrzymac by nie dojsc ale nie moglem i doszedlem i budze sie na prawde z wyryskiem. Nastepnie po jakims czasie znowu mialem sen w polsnie ze uprawiam seks w ktorym doszedlem i budze sie z wytryskiem i wtedy juz kompletnie caly sie oproznilem ze wszystkiego , najwiekszy wytrysk z tych trzech. Dodam ze rowniez przestalem jesc cukier, przez 3 tygodnie praktycznie bez cukru bo rowniez to dziala na dopamine. I to wyglada tak jakby mozg moj tak sie domagal dopaminy ze robi wszystko by ja dostac.
Dodam ze przed snem mialem natarczywe mysli o seksie, by skorzystac z prostytyki itd, odganialem te mysli , probowalem nie myslec o tym , czasami sie zapominalem i jak pomyslalem sekie jakas fantazje mialem wzwod ale to chwilowo bo zaraz ogarnialem sie by nie fantazjowac. Potem jakos przeszło.Nie chce sie masturbowac ani ogladac porno ani uprawiac teraz seksu bo wiem ze dla mnie najodpowiednieszy jest odwyk od wszystkiego.
Mam straszny problem z erekcja, problem z przedwczesnym wytyskiem.
I wiem ze moj problem nie polega raczej od porno, mimo ze ogladalem tego bardzo duzo i przez to mam problem z erekcja bo strasznie ciezko mi sie podniecic.
Ale raczej wlasnie polega na tym ze moj mozg ciagle sie domaga dopaminy, poniewaz w dzien w dzien sie mastrubowalem bardzo duzo razy. I wiem ze ten brak checi na wszystko, totalna depresja, zero motywacji, brak wlasnego zdania, trudnosc z podejmowania decyzji, bycia stanowyczym itd stalem sie po prostu taką pizdą ,dodam ze mam problem z pamiecia koncentracją . jest przez to ze pozbawailem sie tej energi . Stalem sie totalnym wrakiem czlowieka.
Jestem w podobnej sytuacji co ty jestem juz na okolo 70 dniu i większość tych rzeczy mineło chociaz flatline chyba dalej jest ciężko powiedzieć bo juz myślałem że flatline minął a tu znowu coś podobnego tzn czasami taka negatywność,chujowe myśli i brak motywacji, ale to zdarza sie raz na jakiś czas.Co do polucji to miałem raz 3 polucje w ciągu jednej nocy w moim przypadku było to przez fantazje przed snem,bo były one nawet jak spałem na boku itd... Teraz juz kilka dni nie miałem żadnej polucji a były dość często.
UsuńMusisz się edukować jak najwięcej jeżeli chodzi o PMO, czytaj czytaj czytaj ile się da! Oglądaj filmy na yt (głownie anglojęzyczne) dotyczące tego uzależnienia, polecam poczytać książki na temat mózgu jak działa itp: "Zmień swój mózg, zmień swoje życie". Jak dla mnie fundamentem jest UŚWIADOMIENIE SOBIE, że jestem uzależniony, szczerze przyznaj to przed sobą, powinny Ci towarzyszyć trudne emocje jak poczucie winy, żal, smutek, płacz... to naturalne. Kolejną kwestią jest powiedzenie o tym komuś, SAM ZA NIC NIE DASZ SOBIE RADY! Członek rodziny, przyjaciel, psycholog, komuś z rzeczywistego świata a nie wirtualnego. 3 kwestia to zdrowe nawyki. Polecam spisać sobie cele, marzenia, notować, planować dni, wysypiać się, ćwiczyć, medytować, zadbać o relacje międzyludzkie... i nigdy, ale to nigdy się NIE PODDAWAĆ
UsuńJak samemu nie da się. Wiele osób samemu pokonują te uzależnienie
UsuńDuzo by pisać , to i tak jest tylko skrot mojej histori..
OdpowiedzUsuńMiał ktoś kiedyś tak polucją?
OdpowiedzUsuńCześć wszystkim cześć Marcin. Pragnę podziękować ci za bloga i wpisy i przedstawić krótko swoją historię z nofapem. Próbowałem 3 razy ale zawsze upadałem i teraz wiem czemu. Tylko tu znalazłem informacje o tym jak istotną sprawą jest samoocena i wysoki szacunek do siebie. Najczęściej porady które czytałem w innych miejscach to było typu wyjdź do ludzi, umów się ze znajomymi. Tylko co da wyjście do ludzi na które nie miałem ochoty i jakich znajomych skoro nikogo nie miałem... Zacząłem od budowania jakiejś sieci znajomych i podwyższenia swojej samooceny bo nie wyniosłem tego z domu, a psycholog Rutkowski mówił że to kapitał wart miliona dolarów. Do tego dołączylem nowe nawyki, suplementacje cdp choliną i ALCAR na podwyższenie testosteronu. Na 81 dniu wciąż czuje się kiepsko i wiem że 90 dni będzie dla mnie za mało ale akceptuję to. Innej drogi nie mam i tak. Zapisałem się też do psychologa bo od dziecka mocne programowanie religijne zrobiło mi ranę w ocenie swojej akceptacji i samooceny. Zaliczyłem 6 wizyt i powoli dociera do mnie ze to przez to czułem się mało wartościowy i niegodny. I wiem że muszę to usunąć. Wyznaje filozofię ze urodziłem się po to żeby być szczęśliwym i z tym pracuje teraz samodzielnie. 2 tygodnie temu zapisałem się na siłownię, poznałem dwie fajne osoby które nie są jakimiś koksami tylko normalne osoby jak ja. Wiem że zmierzam we właściwym kierunku i to twoja zasługa bo inaczej liczylbym dni i nic nie robił ze swoim życiem. Samoocena i szacunek do siebie to podstawa i teraz już nie zmuszam się do wyjść do ludzi bo sam tego chce.
OdpowiedzUsuńFlatline jest i mija ale najgorsze chyba za mną. Liczę że połączenia neuronslne odpowiedzialne za porno wyparują i znikną i za pol roku będę w pełni świadomy i zdrowy. Rób dalej co robisz, pozdrówki.
napisz coś wiecej o tym alcar prosze. To l-karnityna tak? Skąd pomysl że podnosi testosteron, jakieś badania?
UsuńNie wiem jak u was ale u mnie polucje są raz na 25-35 dni. I zmniejszyły się mocno co mnie osobiście cieszy. Ciekawe mam tez ostatnio sny bo snią mi się.. klocki. Takie z tetrisa haha powaga. Zastanawiam się jak tu je ułożyć i widzę że była tu pisana prawda z tym że nasz umysł sie dostosowuje do naszych myśli. Myślałem że to moje wysokie libido czy inne bzdury i ze jak skończę z mssturbacją to jaja mi pekną. No byłem trochę głupi przyznaje to. Jakie było moje zaskoczenie ze czuje się ok a zdjęcia na fb czy instagramie były zapalnikami do masturbacji a potem do porno lub odwrotnie. Tego szajsu jest w necie dużo.
OdpowiedzUsuńBloga czytam od maja i śledzę uważnie. Cztery miesiące to mój aktualny wynik bez porno. Więc jak czytam głupoty ze sie nie da to się da tylko zajmijcie czymś głowę a nie instagram, roksa, czytanie o seksie a potem zdziwienie ze znowu polucja. Albo karmimy głowę czymś pożytecznym albo głupotami. Podcast świetny a sytuacja bardzo bardzo podobna do mojej. Co prawda bez rozwodu rodziców ale dużo kłótni było. I chyba za wcześnie rozbudzilem się seksualnie i porno miało tu duży wpływ. Straciłem tyle fajnych chwil przez to aż zal mi bo najciekawiej jest to odkrywać jak normalne osoby. Jednak muszę się z tym pogodzić i skupić na czymś innym. Polecam trening i porządnie się zmęczyć a dodatkowo ćwiczyć mózg nauką czegoś nowego. Kostka rubika czy tetris, nauka nowego języka czy coś na ten styl. I na koniec zadam pytanie do autora - jak ze sluchaniem muzyki klasycznej czy działa dobrze na mózg? Mnie jakby uspokaja a nawet wzrusza co nie miało nigdy miejsca i zastanawiam się czy warto kontynuować to.
jeśli odwyk średnio trwa 90 dni, a flatline zaczyna się około 14 dnia, to kiedy się kończy flatline?
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd sobie wstrząsnęles taką teorię to jest sprawa indywidualna każdego człowieka i każdego jest inaczej. Nie ma dokładnego czasu kiedy się zaczyna przez okres odwyku co niektórzy wcale takowego flatline nie mają. Każdy jest inny stopień uzależnienia proste jak budowa cepa nie ma co się sugerować czyjąś teoria tylko obserwować swój organizm i tyle
UsuńSkąd sobie wytrzasnął tę teorie? Z Wykopu. Jeden dżentelmen zwykł pisać, że flatline zaczyna się po dwóch tygodniach i taki tego efekt.
UsuńTa na wykopie są filozofowie i myśliciele oraz Ci co codziennie dają wpis jak idzie odwyk i złote myśli dobrze,że tutaj na blogu ludzie mają trochę więcej w głowie bo wykopki to jest tragedia!
UsuńWitam, czy ktoś z was posiada taki problem że wasza żołądź nie uzyskuje pełnej twardości i jest miękka pomimo dobrej twardości reszty penisa?
OdpowiedzUsuńTak ma być
UsuńWitam mam pytanie odnośnie tego całego nofap braku stymulacji seksualnej a prostata. Są wzmianki,że dwie ejakulacje na tydzień jest zdrowe dla organizmu czy posiada ktoś jakieś rzetelny artykuł na ten temat. Ciekawi mnie to ponieważ bez partnerki robiąc nofap jesteśmy bez stymulacji seksualnej czy w później nie będzie z tego jakiegoś problemu. Zdania są bardzo podzielone,ale nie ma nigdzie fachowej wypowiedzi,że jedno nie wyklucza tego drugiego.
OdpowiedzUsuńCo sądzicie o tagu przegryw na wykopie? Czy naprawdę kobiety są puszczalskie i żadna nie jest dziewicą? Czy uważacie że kobieta która w ciągu 5 sekund nie zechce mieć z wami seksu chce was upokorzyć? Dlaczego ci ludzie na wykopie narzekają ze nie mają zadnych celów w zyciu i nic ich nie interesuje poza porno.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałem wykopu i prawdopodobnie nie przeczytam wnioskując o tak durnych tematach jakie tam są. Odpowiem jak najprościej na ostatnie pytanie: Bo nie są ŚWIADOMI swojego uzależnienia od pmo ;)
Usuń1,5 roku spędziłem regularnie przeglądając tagi: #p0lka #blackpill i #przegryw co najlepsze dałem sobie wmówić, że jestem przegrywem XD Co do blackpilla to też dałem sobie mocno poorać banię.
UsuńAktualnie jestem 2 miesiące bez wykopu i widzę jaki to był syf. To jest sekta, to powinno zostać zdelegalizowane.
A co do samego blackpilla, to też byłem tym przesiąknięty do takiego stopnia, że fantazje o masowym zabójstwie kobiet pomagały mi zasnąć.
Teraz jestem 2 miesiące bez wykopu, do tego ponad tydzień na nofapie i chce mi się żyć. Chodzę z bananem na tworzy to też kobiety same zabiegają o kontakt ze mną. Chodzi o to, że gapią się na mnie i próbują złapać kontakt wzrokowy.
Blackpill w dużej mierze wynika z uzależnienia od porno. Ponadto siedząc na wykopie NIGDY nie poznasz kobiety, bo masz zakodowane w głowie, że aby to uczynić musisz być spermiarzem. Otóż nie. Kobietę można poznać z zachowaniem szacunku i godności do siebie. Po prostu wykopki nie widzą innego sposobu na podryw niż lizanie dupy kobiecie i bycie miłym.
Myślę, że to co piszą na wykopie pod pewnymi tagami rujnuje psychikę bardziej niż samo porno.
UsuńWedług mnie patrzenie na kobiety jak na trofeum albo jak na obiekt do wykorzystania strasznie niszczy relacje.
UsuńTo że 8-10 latki są uzależnione to mnie już nie dziwi, ale że same proszą o uwolnienie z nałogu? To mnie zatkało kompletnie. W chorych czasach żyjemy. Producenci porno zgarniają cały hajs, a dzieci mają skrzywioną psychikę, małżeństwa się rozpadają, ludzie są wycofani z życia, depresja, problemy z erekcją, brak motywacji. Obrzydliwi ludzie kierują biznesem porno.
OdpowiedzUsuńMam pytanie, może głupie. Jak oglądam zdjęcia lasek, albo w tv jest jakaś scena erotyczna czuję, że mi się podoba, podniecam się ale nie mam erekcji. Czy to właśnie skutki uzależnienia od porno, czy normalnie powinien mi stanąć w takich sytuacjach?? Porno oglądam od zawsze więc nie wiem czy normalnie staje od takich rzeczy, ja potrzebuję dużo porno, żeby go postawić.. Czy to skutki wieloletniej masturbacji do porno? i jeśli tak, to czy komuś naprawdę przeszło.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAle że jestem uzależniony to ja wiem, jestem na odwyku od porno już od ponad roku, nigdy nie wytrzymałem 90 dni, ale mam dłuższe i krótsze okresy czystości, przez ostatnie 3 miesiące miałem 2 wpadki z porno. Więc jak na kogoś kto oglądał i walił codziennie, jest zmiana. Chodzi mi o to, że nie wiem jak jest z erekcją u ludzi bez tego problemu, czy na widok seksownej dziewczyny, bądź sceny erotycznej w filmie powinienem mieć erekcję czy nie.
UsuńA ogólnie masz problem z erekcja podczas seksu?
UsuńPanowie, pytanie było inne - "Czy normalnemu facetowi staje podczas oglądania np sceny erotycznej w zwykłym filmie, lub na widok fajnej seksownej dziewczyny. Czy osoba nieuzależniona od masturbacji ma w takiej sytuacji erekcję, czy są to jednak za słabe bodźce". Odpowiadając na pytanie - mimo wieloletniego oglądania porno i masturbacji w przypadku seksu raz na jakiś czas mam erekcję, ale z następnym seksem tego samego dnia lub nawet następnego miałbym problem, tak jakby organizm był nasycony. Poza tym wróciły mi poranne erekcje których długo nie miałem.
UsuńPolecam obejrzeć sobie ten zabawny i zarazem mega prawdziwy filmik Noaha B.E. Church: "The Most Deluded Man In the World".
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=21AvagA3tWM
Myślę, że obecnie życie wielu facetów wygląda tak, jak przedstawił to w powyższym filmie Noah. Nie wiadomo, czy śmiać się czy płakać.
A Ja właśnie myślę, że przez ten cały nofap i różne rzeczy temu towarzyszące macie wypaczone wyobrażenie o idealnym mężczyźnie. Doszukujcie się nie wiem czego co jest złego np. podczas odwyku zagrać sobie w jakąś grę pooglądać serial, napić się piwa jak kto woli. Nofap jest abstynencja od porno a nie wszystkiego jeśli ktoś takie coś preferuję polecam iść na księdza. Większość narzuca sobie za wiele i później gówno z tego wychodzi. Wiele już się naczytałem jak to co poniektórzy robiąc odywk zrezygnowali z wszystkiego pozniej się dziwi, że wraca do tego samego. Moim celem jest wyeliminowaniem z życia oglądania porno a nie celibat na totalnie wszystko pamiętajcie nie ma ludzi perfekcyjnych!
UsuńChyba nie obejrzałeś filmu ze zrozumieniem, albo nie znasz dobrze angielskiego. Tutaj nie chodzi o przesadę i stanie się "księdzem", "idealnym mężczyzną", albo człowiekiem, który całe życie żyje w "celibacie" i wszystkiego sobie odmawia. Chodzi o to, że życie wielu facetów (i młodych chłopaków również) polega na siedzeniu do późna w nocy, graniu w gry, oglądaniu pornografii i fapaniu, siedzeniu na fejsie, instagramie itd. Nie mają żadnych większych ambicji, nie mają celów w życiu, ich życie społeczne kuleje, nie rozwijają swojego potencjału i dodatkowo unikają poznawania kobiet, bo są pochłonięci czynnościami, które zapewniają im tzw. natychmiastową gratyfikację (do których należy m.in. porno i masturbacja).
UsuńFilm zatytułowany jest nie bez powodu jako: "The Most Deluded Man In the World", czyli "Najbardziej zwiedziony/oszukany człowiek na świecie". W obecnych czasach większość ludzi, tak mocno podporządkowuje swoje życie m.in. social mediom, pornografii, graniu w gry i ogólnie natychmiastowej gratyfikacji, że całkowicie zapomina jak wygląda normalne życie bez tego. Jednocześnie Ci ludzie łudzą się i myślą, że tak wygląda "normalne życie". Otóż nie, takie życie to ciągła ucieczka od siebie samego, trudnych emocji/myśli w wirtualny świat nieskończonej liczby rozpraszaczy, które mają za zadanie odciągnąć naszą uwagę od ważnych problemów naszego życia, którymi należałoby się w końcu zająć.
Najnowsze badania jasno pokazują, że wielu ludzi ma ogromne problemy ze skupieniem uwagi przez dłuższy okres czasu i pamięcią.
Amerykańscy uczeni wyliczyli ostatnio, że przeciętny człowiek jest codziennie bombardowany średnio 34 GB informacji. Z czego znaczna część nie ma większego znaczenia dla Twojej przyszłości, bo jakie znaczenie może mieć to, że Anka zjadła dziś pizzę, a Twój kumpel właśnie jest na nartach? A przewijająca się nieustannie lista wydarzeń w mediach społecznościowych składa się głównie z informacji nieistotnych.
Na domiar złego ci sami uczeni wyliczyli, że powrót do skupienia po rozproszeniu zajmuje nam średnio 25 minut.
Ciągłe bombardowanie perfekcyjnymi zdjęciami z Instagrama może naruszać poczucie własnej wartości, a obsesyjne sprawdzanie komentarzy na Twitterze tuż przed snem przekłada się na gorszą jakość snu.
Ostatnio przeprowadzone badania potwierdzają, że nadmierne korzystanie z mediów społecznościowych i uleganie iluzjom, które te platformy stwarzają, może prowadzić do rozwoju problemów ze zdrowiem psychicznym, takich jak stany lękowe czy depresja.
Odnosząc się do tego co napisałeś poniżej:
"Wiele już się naczytałem jak to co poniektórzy robiąc odywk zrezygnowali z wszystkiego pozniej się dziwi, że wraca do tego samego."
Ci, którzy robiąc "odwyk" wrócili do tego samego, to są ludzie, którzy nie zastąpili usuniętego nawyku innym (zdrowym) nawykiem dlatego wracają z powrotem, do punktu wyjścia. Pozbywając się danego nawyku, musimy nastąpić powstałą w ten sposób "pustkę" w naszej egzystencji, innymi zdrowymi nawykami tj. sport, nauka języków, programowanie, podróżowanie, czy socjalizowanie się.
Kolejnym powodem nawrotów u wielu ludzi na odwyku jest też niewypracowanie w sobie umiejętności zdrowego radzenia sobie ze swoimi myślami/emocjami. Wystarczy, że w życiu pojawią się jakieś kryzysy (i związane z tym trudne emocje), a taka osoba najczęściej zrobi to, co zawsze robiła: ucieka w sidła nałogu, po to, aby chwilowo "znieczulić" w sobie odczuwanie trudnych dla niej emocji/myśli. Niestety, ale bez praktykowania tzw. uważności/mindfulness, czy jakiejś innej formy medytacji ciężko jest poradzić sobie z emocjami bez sięgania np. po alkohol, czy inny "depresant".
Akurat film zrozumiałem tylko,że od razu się szufladkuje ludzi,że połowa tak żyje. To co napisałeś zgadzam się z tobą akurat żyjemy w czasach gdzie media społecznościowe niszczą ludzi. Poświęcają swój czas na dodawaniu durnych postów zdjęć i innego gówna. Ja odkąd wyjebalem FB bo tylko to posiadałem zdałem sobię sprawę,ile czasu marnowałem na głupie przeglądanie bo rzadko coś się dodawało. Kolejna sprawa to jeśli ktoś gra nalogowo to jest problem, ale nawet codziennie można pyknac coś tylko z umiarem nikomu na pewno nie zaszkodzi. A co do ambicji to sprawa indywidualna po co się starać jak w dobie neta włączysz i dostarczysz sobie szybko łatwiej dopaminy.Media społecznościowe to jest rak ludzie się porównują ścigają kto ma lepiej niż więcej a później są tego efekty. Chodziło mi bardziej ogólnikowo, że od razu większość jest bez ambicji nic nie robi tylko klepie nita,gra i nic więcej tego akurat nie wiesz. A że jest to raczej globalny proplem to już inna opcja ludzie sami się niszczą nie zdając sobie nawet sprawy.
UsuńByć może źle się zrozumieliśmy, bo ja napisałem: "życie wielu wielu facetów (...)". Jestem daleki od generalizowania i wrzucania wszystkich do jednego "worka", ale naprawdę to co obserwuję wśród swoich znajomych - i nawet u ich dzieci - napawa mnie trwogą. Nawet syn mojego kuzyna (ma 10 lat) już ma smartfona i siedzi ciągle "przyklejony" do swojego tableta. To samo widać idąc przez miasto, gdzie większość młodych ludzi nie patrzy na drogę, tylko ma wlepiony wzrok w swojego smartfona. Jedziesz tramwajem, czy busem i widzisz dokładnie to samo - ciągłe bycie "online" i strach przed przegapieniem "nowości". Ciągła chęć bycia na bieżąco z tym, co znajomi lajkują i udostępniają - to jest chore.
UsuńApropo gier komputerowych, to oczywiście, że jeżeli to nie ma wymiaru jakiegoś kompulsywnego uzależnienia to są one (oprócz tych brutalnych ofc) okey. Granie w gry potrafi też rozwinąć umiejętność strategicznego myślenia, poprawia refleks i koncentrację.
Co do gier, które uczą agresji i przemocy, to tutaj raczej nie ma w nich niczego pożytecznego. Weźmy sobie np. taką grę jak "Manhunt". Krew, brud, straszliwe krzyki, pulsujące czerwone światło. Główny bohater tej gry, aby odzyskać wolność i wspomnienia, musi zabić każdego, kto stanie mu na drodze. I zabija. Im bardziej efektowne zabójstwo, tym więcej punktów zdobywa gracz. Teoretycznie gra jest adresowana do dorosłych, ale w praktyce grają w nią wszyscy. Także dzieci. Czy w ten sposób przyzwyczajają się do agresji i okrucieństwa? Zgodnie z hydrauliczną koncepcją agresji, energia agresywna jest spontanicznie tworzona i kumulowana przez organizm. Co jakiś czas musi zostać rozładowana, co zachodzi pod wpływem wyzwalacza agresji – w tym przypadku gry komputerowej. Ma to być jeden z bezpieczniejszych sposobów jej rozładowania. Czy w istocie tak jest - zdania są podzielone. Badacze podkreślają jednak, że zgodnie z teorią modelowania gracze przyzwyczajają się do przemocy i agresji. Może to skutkować większym przyzwoleniem na nie w życiu realnym.
Gry komputerowe są tak atrakcyjne dla osób w każdym wieku w dużej mierze dlatego, że zapewniają natychmiastową gratyfikację. Charles Duhigg w książce "Siła nawyku" (przy okazji polecam tę książkę) pisze w niej, że większość naszych zachowań jest motywowana przez nagrody i że w życiu dążymy do minimalizacji wysiłku oraz maksymalizacji przyjemności. Słowem, jeśli staniemy przed wyborem strategii zachowania, wybierzemy tę, która pozwoli w jak najkrótszym czasie i dzięki minimalnemu wysiłkowi, zdobyć maksymalną przyjemność. To dlatego wybieramy najprostsze sposoby rozładowania napięcia, takie jak alkohol czy słodycze. Albo gry komputerowe. Czy można się dziwić dzieciom, że się w nich zatracają, skoro dorośli robią to samo?
Dobrze mówisz dzis na ulicy ludzie to zombie z przyklejonym fonem dosłownie do twarzy. Też to zauważyłem u mnie siostra ma dwójkę dzieci mała ma 6 dajesz tablet dziecka nie ma odcina chłopak to samo 10 lat tablet telefon,ale nieszczęście ogranicza i dużo czasu spedzaja także na granie w planszówki chociaż tyle. Dobrze,że sobie wyjasnilismy nieporozumienie pozdrwaiam Cię pjonteczka:)
UsuńDzięki, również pozdrawiam :) Piona!
UsuńGdy odwyk trwa dłużej niż miesiąc organizm mężczyzny robi wszystko by dążyć do znalezienia partnerki i do prokreacji,a więc:
OdpowiedzUsuń-zwiększa pewność siebie by móc rywalizować z innymi "samcami" o partnerke.
-zmniejsza uczucie lęku społecznego poto by zacząć szukać partnerki.
-barwa głosu nieznacznie lecz wyczuwalnie staje się niższa poto by przyciągnąć do siebie partnerke.
-zarost męski staje się grubszy i zaczyna intensywniej rosnąć nie jest to spektakularne lecz wyczuwalne zjawisko.
-ciało zaczyna wytwarzać feromony by zachęcić kobiety do nawiązania kontaktu.
Witam czy ktoś z was robił sobie badania hormonalne przed odwykiem lub po? Jesli tak to prosze o informacje i wyniki hormonów.
OdpowiedzUsuńJeśli dochodzę podczas nie seksu a piesczot z dziewczyna to mam zerować licznik ?
OdpowiedzUsuńSetki razy było to już powtarzane.
UsuńZerujesz tylko wtedy, gdy oglądasz pornografię. Ewentualnie jeżeli jesteś na tzw. "nofap hard-mode", to zerujesz, gdy doszło do masturbacji. Cokolwiek się wydarzy podczas intymnej interakcji z kobietą NIE ZERUJE licznika!
A czy obcowanie z realną kobietą to jest prono ludzie ogarnijcie w końcu temat,że nofap to rezygnacja z porno masz dziewczyna to dobrze nie ograniczaj się nic nie trzeba resetowac!
UsuńNapiszę swoją relację po ponad miesiącu "no fap hard mode". Przede wszystkim nadużywałem porno i masturbacji. Chciałem zobaczyć jak to jest mieć "pełne jajka" przez dłuższy okres czasu. Mój odwyk zaczął się 04/1/20. Po kilku(nastu) latach siedzenia w nałogu czułem się jak flak, 0 motywacji, jakieś lęki społeczne. Skończyłem studia, bałem się chodzić na rozmowy kwalifikacyjne, towarzyszyła mi również częsta płaczliwość i ogólne rozbicie. Może mam taki charakter wrażliwy? Nie wiem, być może, ale chciałem spróbować czegoś innego. Robiłem sobie badania, niby wszystko git, a czułem się jak flak. Mówię - nie tędy droga, trzeba szukać gdzieś indziej. Wiadomo jak działają lekarze, wypisują recepty jak leci aby tylko wyjechać na wakacje,a w dupie mają zdrowie pacjenta. Zacząłem szukać na własną rękę. Odkryłem ten portal jak i wiadomość, że może jestem odwitaminiony. Przeglądając materiały dotyczące no fap, a przede wszystkim semen retention zaskoczyła mnie wiadomość, że JEDEN WYTRYSK ULATNIA NAS Z WITAMIN RÓWNORZĘDNYCH, CO 1 DUŻY STEK WOŁOWY 6 JAJ KURZYCH. Szybko kalkulując, 3 orgazmy dziennie x 1 stek i 6 jaj = bardzo duża utrata witamin i minerałów. Mnożąc ten wynik jeszcze przez x lat, wartość totalnie zwala z nóg. Zacząłem suplementować witaminy ze sprawdzonego źródła (kuzyn zajmuje się witaminami) i dobrał mi wysokiej jakości b-komplex, niacynę, magnez, witaminę D oraz zażywam także cbd cholinę dzięki Marcinowi. Zacząłem chodzić na siłownię, mam dużo większe przyrosty mięśni teraz na odwyku aniżei masturbowałem się często, pracuję, czuję większy komfort psychiczny, ale także wielką ochotę na seks. Z dziewczyną widuję się raz na 2/3 tygodnie i wtedy niestety mój okres semen retention przestaje mieć rację bytu :D. Mam nadzieję, że komuś będzie się chciało czytać moje wypociny. Ogólnie nie ciągnie mnie do porno w ogóle (bardzo dziwne), ale chęć masturbacji jest duża, jajka nabrzmiałe mocno, zastamawiam się kiedy będzie polucja. Trzymam się w ryzach, gdyż czuję się znacznie lepiej i nie chcę tego zaprzepaścić na chwilę przyjenności, a później znów czuć się jak flak. Tak jak napisałem, w nasieniu jest potężna ilość witamin i skłądników odżywczych, po prostu szkoda aby przeciekały nam przez palce. Później organizm musi się regenerować, nawet 10 dni po jednym wytrysku, potężna ilość czasu, dzięki za uwagę
OdpowiedzUsuńTak to prawda nasienie posiada wiele cennych minerałów,ale patrząc na to z innej strony masz dziewczynę uprawiecie seks także dochodzi do ejakulacji jak podczas masturbacji czy polucji czyli koniec końców wychodzi na to samo. Plusem tego wszystkiego jest tylko przestanie oglądania porno i bombardowania głowy ilością dopaminy. Oraz unormowanie receptorów nagrody. Bo nawet ludzie co przecinają z seksem także są bez siły ponieważ i tak pozbywają się nasienie i czy to będzie w taki sposób czy masturbacja na jedno wychodzi. W tym całym fapie bardziej chodzi retencja nasienie i braku porno tyle. Wszystko w większej ilości nie służy człowiekowi.
UsuńPolecam przeczytać bardzo ciekawy artykuł: "Gwałt na mózgu". Rozmowa prowadzona jest profesorem Mateusz Gola (profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego oraz Instytutu Psychologii PAN), który mówi m.in. o aplikacjach randkowych i uzależnieniu od pornografii i jej wypływie na nasz mózg.
OdpowiedzUsuńhttps://tygodnik.tvp.pl/46513433/seks-z-internetu